Insta


czwartek, 30 czerwca 2022

"Make me yours" - Melanie Harlow

Wiedziałem, o co pyta, i cholernie mi zależało na tym, by móc jej zaoferować coś - cokolwiek - co dałoby jej nadzieję. Ale nie mogłem bez lukrowania prawdy - to w najlepszym razie - albo kłamania - w najgorszym ujęciu.



Tytuł: Make me yours


Autor: Melanie Harlow


Liczba stron: 432


Data wydania: 29.06.2022


Wydawnictwo: Niegrzeczne książki


Moja ocena: 8/10


Autor recenzji: Wiktoria Sroka



Życie miłosne Cheyenne było pełne przygód, lecz gdzieś w głębi serca cały czas liczyła na tego jedynego, którego dobrze znała. Od najmłodszych lat dążyła uczuciem, zdając sobie sprawę, że nie ma u niego szans. Najlepszy przyjaciel starszego brata Cole, policjant, dla którego po śmierci żony liczyła się tylko córka Mariah. Uczuciami związany z przeszłością z przemożną chęcią walki o swoją przyszłość u boku innej kobiety. Zaczyna dostrzegać dziewczynę z sąsiedztwa, która nie kryje swoich uczuć. Alkohol dużo zdziała a wysłany sms po wypiciu zbyt dużej jego ilości, namiesza wiele w życiu tej dwójki. Czy Cole będzie w stanie otworzyć się ponownie na miłość? Jaki wypływ będą miały lęki i koszmary w tej historii?



Zaśmiałam się, bo od razu poczułam sie lepiej. Może w moim życiu nie było romansu, ale była miłość. I zamierzałam to uczcić.



Po przeczytaniu pierwszego tomu z niecierpliwością wyczekiwałam kontynuacji z serii Bellamy Creek. Historia Griffina i Blair postawiła wysoko poprzeczkę, była bardzo dobrym romansem, który wciągnął mnie dodatkowo nawet po jego zakończeniu, łapałam się na myśleniu o bohaterach czy chęci powrotu do ich historii. Jak wypada drugi tom serii? Czy powtórzy sukces pierwszego?



Po losy nowych bohaterów sięgałam z dozą niepewności, bałam się rozczarowania, ale i gdzieś w głębi czułam, że mogę przepaść jak w losach poprzednich bohaterów. Dlatego długo nie zwlekałam i zdecydowałam się na jej przeczytanie. Zagłębiając się w historię Cheyenne i Cola, nie wiedziałam, nawet kiedy i jak mija mi czas tym bardziej, byłam zdziwiona, jak szybko ją skończyłam, a wcześniejszy brak chęci do czytania jakby wyparował. Po zakończeniu czułam ekscytację, usatysfakcjonowanie oraz spokój, co po końcówce, która jest emocjonalnym rollercoasterem, ciężko  było zachować. Choć nie tylko zakończenie takowe było, przez całość książki doświadczałam różnorakich emocji, które co rusz ulegały zmianie, ale to jednak wydarzenia bliżej końca wywołały u mnie najwięcej emocji.



Jak w przypadku Griffina i Blair tak i tutaj bardzo przywiązałam się do Cheyenne i Cola. Obydwoje niosą na swoich barkach jakąś historię, bardziej lub mniej bolesną, niosącą większe lub mniejsze odbicia na teraźniejszości, ale mimo wszystko obydwoje muszą zmierzyć się z jakimś przeciwnościami, by wspólną historię zakończyć szczęśliwie. Choć w przypadku Cheyenne nie dostrzegamy tych przeciwności, w wielu momentach wyczuwamy tęsknotę. Spowodowana jest ona wieloma współczynnikami, choć wyróżnia się tęsknotą za kimś przy kim, będzie mogła budzić się rankami i zasypiać w jego objęciach. Pomimo pozorów, jakie może tym sprawiać, jest silna i zdaje sobie sprawę, że walkę o miłość i wspólne szczęście nie tylko ona musi podjąć, ale również jej wybranek. Skoro jesteśmy już przy wybranku Cole po śmierci żony, nie związał się z nikim, by skupić na wychowaniu córki, ale gdy zaczyna dostrzegać siostrę najlepszego przyjaciela, zaczyna patrzeć na nią pod innym względami. Pomimo chęci wejścia w nowy związek pojawiają się lęki, które skutecznie doprowadzają do rozpadu już szczęśliwego związku. Sam będzie musiał chcieć, zawalczyć o swoją przyszłość z ukochaną kobietą u boku, bez lęku przed jej stratą. Sam Cole jak naprawdę miłym i ciekawym bohaterem, jego wybory momentami nieoczywiste a czyny urocze. Kieruje się dobrem i chęcią niesienia pomocy, choć w pracy policjanta jest to ciężki i niektóre z sytuacji wywołają lęk, który odbije się na jego życiu rodzinnym. 



Ważnym dla mnie wątkiem, który został poruszony, są lęki, które mają wpływ na ludzi. Oprócz ukazania tego na dorosłym człowieku mamy również wspomniane o tym, jak może to wyglądać u dzieci, może nie zagłębiamy się w to nie wiadomo jak bardzo, jednak doceniam autorkę, że podjęła się przemycenia takowego wątku w tle za romansem i w logiczny sposób powiązała z fabułą i akcją książki.



Zamiast tego wszedłem w utarty schemat. Otoczyłem się murem. Pozwoliłem jej odejść i obiecałem trzymać się z daleka. To wszystko, co mogłem jej zaoferować.



Podsumowując, uważam "Make me yours" za bardzo dobry romans, z równie dobrymi bohaterami. Jest to książka, przy której mogę was zapewnić, że odpoczniecie i będziecie się dobrze bawić. Jest napisana lekko i przyjemnie. Przed sięgnięciem po ten tom, polecam sięgnąć po "Drive me wild", czyli pierwszy tom gdzie poznamy parę, która będzie miała tutaj również duże znaczenie i wydarzeniami organizowanymi, przybliży do siebie zakochanych. 



"Make me yours" z popularnej księgarni internetowej TaniaKsiążka.pl Sprawdźcie też inne bestsellery w księgarni.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)