sobota, 11 czerwca 2022

„Ludzie, których spotykamy na wakacjach" Emily Henry

 Czy może być bardziej wakacyjna i letnia książka niż ta? "Ludzie, których spotykamy na wakacjach" to idealna powieść na właśnie ten zbliżający się czas urlopowy. Dziesięć wspólnych wyjazdów i przygód, ciągłe poznawanie siebie i swoich uczuć.


Nr. recenzji:
636

Tytuł: „Ludzie, których spotykamy na wakacjach"

Autor: Emily Henry

Tłumacz: Aleksandra Weksej

Liczba stron: 480

Data polskiego wydania: 1 czerwca 2022

Wydawnictwo: Kobiece

W moim odczuciu: 7/10

Autor recenzji: Daria Pogodzińska


Przeciwieństwa się przyciągają, czyż nie? Znalazło to swoje odzwierciedlenie w relacji Alexa i Poppy, różne charaktery, a jednak zdołali się dogadać i zaprzyjaźnić. Na co dzień mieszkają daleko od siebie, ale gdy jedenaście lat temu pojechali razem w rodzinne strony, rozkwitła między nimi przyjaźń. Co roku wybierają się na wspólne wakacje, jest to niezwykły czas, pełen rozrywki śmiechu i zabawy. Dwa lata temu doszło do zdarzenia, które sprawiło, że od tamtego czasu nie rozmawiają. Poppy podejmuje odważny krok i tego lata podejmuje decyzje i proponuje Alexowi ostatni wspólny wyjazd. Czy to coś zmieni?

Poświęćmy chwilę na okładkę, chyba nie mam na swojej półce bardziej wakacyjnej i letniej oprawy powieści. Kolory i bohaterowie na leżakach. Na pewno okładka zwraca uwagę, jeśli chce się wybrać historię idealną na lato. Fabuła też idealnie odzwierciedla tę grafikę. Śledzimy wydarzenia praktycznie w całości opierające się na wakacjach, jako wspólnych wypadach i odpoczynku bohaterów. Jeśli jest wam ciepło, to przez tę historię stanie się bardziej. Jest to otulająca i cieplutka opowieść o relacji dwójki osób. Alex i Poppy tradycyjnie jak co roku wyjeżdżają na urlop, jednak jednego razu dzieje się coś, przez co ich relacja słabnie. Czytelnik dopiero pod koniec książki dostaje odpowiedź na pytanie, co się wydarzyło. Powieść zawiera dwie linie czasowe, to co się dzieje teraz i bieg wydarzeń z przeszłości.

Pomimo tego, że książkę czyta się szybko, to uważam, że mogłaby być dłuższa. Czasami fabuła się ciągnie i tak naprawdę nie dzieje się nic istotnego. Nie przeczytałam jej na raz, pewnie też dlatego, że ma prawie pięćset stron. Wiec, czy jest idealna na wzięcie jej ze sobą na plaże, czy w góry? Z jednej strony tak, ale z drugiej, lepiej jest, jak takie powieści są krótsze. Chyba większość z nas wie, jak ta historia się zakończy, bo nie jest to oryginalna powieść, która ubogaci czytelnika i pokaże mu nowe horyzonty.

Nie zawsze trzeba czytać książki, które umoralniają, pouczają, wzbogacają, ważna jest także rozrywka i ten tekst kultury spełnia swoje zadanie. Nie będę jej długo pamiętać, ale to jest teraz ten czas dla mnie, kiedy mam ochotę czytać takie książki, pewnie przełamie to teraz czymś poważniejszym, ale mam chęć na zapoznanie się z poprzednią książką autorki. "Ludzie, których spotykamy na wakacjach" to historia, która może zainteresować dorosłych czytelników, pokazująca jak ludzie przez wiele lat mogą się mijać, zanim wyznają swoje uczucia.

Więcej romansów i powieści obyczajowych

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)