czwartek, 3 marca 2022

"Raj w ogniu" Wilbur Smith - Magdalena Kwapich

Wilbur Smith - światowej sławy pisarz pochodzący z Afryki to autor wielu poczytnych książek sensacyjno-przygodowych. Każda powieść Wilbura Smitha sprzedaje się przeciętnie w trzech milionach egzemplarzy, jego utwory są również chętnie przenoszone na duży i mały ekran, w filmowych adaptacjach wystąpili m.in. Roger Moore i Lee Marvin. Ten zmarły w ubiegłym roku pisarz jest autorem bardzo popularnej sagi historyczno-przygodowej opisującej dzieje rodziny Courtneyów. Przed nami kolejna odsłona tej sagi czyli “Raj w ogniu”.




Tytuł: Raj w ogniu

Autor: Wilbur Smith

Wydawnictwo: Albatros

Data premiery: 23.02. 2022

Autor recenzji: Magdalena Kwapich

Liczba stron: 480

Ocena: 7/10





Lata pięćdziesiąte dwudziestego wieku, kontynent afrykański, egzotyczna Kenia. Tam właśnie osiedlają się Saffron Courtney i jej mąż Gerhard von Meerbach, bohaterowie znani z wcześniejszych tomów sagi o Courtneyach. Saffron dorastała w rozległej kenijskiej posiadłości swojego ojca, Leona Courtneya, ale zasłynęła brawurową odwagą w czasie wojny, pełniąc ofiarnie rolę tajnej brytyjskiej agentki. Gerard z kolei pochodzi z niemieckiej rodziny potentatów przemysłowych i jest weteranem II wojny światowej, który za swe antyfaszystowskie przekonania był więziony w obozie koncentracyjnym. Tam miał do czynienia ze swoim bratem Konradem, fanatycznym nazistą, poszukiwanym wciąż zbrodniarzu wojennym.

Meerbachowie, po zamieszkaniu w swojej kenijskiej posiadłości niedaleko Lusimy, mają nadzieję na spokojne, rodzinne życie wraz z dwójką dzieci, w otoczeniu fascynującej afrykańskiej przyrody. Niestety, przeszłość upomina się o nich, powraca koszmar wojny, a zaślepiony żądzą zemsty brat Gerharda, Konrad, pragnie zagarnąć rodzinną fortunę dla swoich zbrodniczych celów. Niespokojne dzieje się także w Kenii, w której pierwotni mieszkańcy zaczynają się buntować przeciwko białym kolonistom - władcom ich rdzennego terytorium. Zaczynają grasować bandy Mau Mau atakujące Brytyjczyków, nawet tych popierających ich niepodległościowe dążenia. Okrucieństwo Mau Mau wywołuje równie agresywne działania brytyjskich, kolonialnych władz. Na takim oto obyczajowo-historycznym tle umieścił Smith akcję swej powieści.

Historia Afryki bowiem to suma bardzo wyjątkowych historii - od plemiennych po kolonialne. Każdy kraj afrykański ma swoją własną, trudną historię, napisaną jak prawdziwa powieść. Wilbur Smith sięgając do przeszłości Kenii, stworzył niezwykle wciągający “Raj w ogniu”. Dostosował fabułę w opowieści do prawdy historycznej, umiejętnie wybierając z niej to, co może najbardziej zainteresować czytelnika. Dodał do tego atrakcyjny wątek przygodowy, niemalże w stylu bondowskim, z poszukiwaniami złego charakteru, brawurowymi pościgami samochodowymi, strzelaninami. Nieoczekiwane zwroty akcji, liczne zmiany jej miejsca, zaskakujące wydarzenia, momenty dramatyczne i melodramatyczne przeplatają się wzajemnie, wywołując moc uczuć i wrażeń - od zaskoczenia, wzruszenia po oburzenie i przerażenie. Naprawdę, lektura wywołuje tyle emocji, że nie sposób się od niej oderwać. Smith nieustannie dba o atrakcyjność fabuły, jest ona idealnie przemyślana, pełna sensu, z bardzo sugestywnym i niebywale emocjonującym zakończeniem. Jeśli dodamy do tego nietuzinkowych, wyrazistych bohaterów, to otrzymamy kompletną powieść, ekscytującą i porywającą.

Przechodząc do bohaterów, to moją szczególną uwagę zwróciła Saffron Courtney - była tajna agentka brytyjska, świetnie wyszkolona, której umiejętności i doświadczenie bardzo się przydały w afrykańskiej rzeczywistości, a waleczności, sprytu, przenikliwości mogą pozazdrościć jej mężczyźni. Odwagi nie brakuje także Gerhardowi von Meerbach, ten as lotnictwa z czasów wojny nie cofnie się przed niczym, by zdemaskować swojego zaprzysięgłego wroga - brata Konrada. Charyzmatyczny senior rodu Courtneyów - Leon, z męstwem i hartem ducha broni swojej rodziny przed atakiem bandytów, udowadniając, że wiek nie jest przeszkodą dla bohaterskich czynów. Pozytywnymi postaciami są także doktor Benjamin, z pochodzenia Masaj, i Wangari, afrykańska piękność, którzy pomagają potrzebującym, nie licząc się z opinią własnych rodzin. Moje oburzenie wywołała postać Konrada von Meerbacha, ten cyniczny i sadystyczny brat Gerharda, zbrodniarz wojenny, bezwzględnie dążył do zrealizowania swoich nikczemnych planów. Nie brak w powieści i innych czarnych charakterów - okrutni wodzowie Mua Mua; bezwzględni, brutalni wobec Kenijczyków biali kolonizatorzy.

Tak właśnie dobro splata się ze złem w tej powieści, fikcja z prawdą historyczną, tchórzostwo z bohaterstwem, współczucie z obojętnością. Muszę przyznać, że Wilbur Smith umie pisać wspaniałe, pasjonujące powieści, mogące oczarować czytelnika, w dodatku takie, które są od razu gotowym scenariuszem emocjonującego filmu przygodowo-historycznego. Choć książka nie odwołuje się do łatwych zagadnień, to jest ona na pewno dobrą, interesującą lekturą, poszerzającą horyzonty czytelnika. Polecam!

















































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)