środa, 9 marca 2022

"Jack Reacher: Poziom śmierci" - Lee Child

 

Bonnie Tyler śpiewała przed laty „I need a Hero”… Chce bohatera, herkulesa, rycerza na białym koniu. Silnego faceta z krwi i kości, walczącego ze złem tego świata. Czy takiego super bohatera wykreował Lee Child?

 


   Tytuł: Jack Reacher: Poziom śmierci

                Autor: Lee Child

            Wydawnictwo: Albatros

                 Liczba stron: 464

                    Ocena: 6/10





Margrave to małe, spokojne miasteczko w Georgii. Czas płynie tu powoli, ludzie żyją jak jedna wielka rodzina i pozdrawiają się przy każdej okazji. Równo przystrzyżone trawniki, cisza i śpiew ptaków sprawiają, że miejsce jest wręcz przerażająco idealne. To właśnie tutaj, wiedziony instynktem i przypadkowym autobusem, dociera Jack Reacher. Główny bohater to były wojskowy, samotnik przemierzający kraj bez konkretnego celu, nie szuka przygód – to one go znajdują. Kiedy po nocnej trasie niespiesznie spożywa śniadanie w lokalnym barze, ni z tego, ni z owego zostaje aresztowany.

Reacher jest podejrzany o morderstwo, jeden ze świadków rzekomo widział go na miejscu zbrodni., która miała miejsce w miasteczku zeszłej nocy. Jack jest obcym włóczęgą, a to sprawia, że nikt z miejscowej policji mu nie ufa… Może poza młodą policjantką, która  od początku nie widzi w nim mordercy.  Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, kiedy na posterunek trafia szanowany mieszkaniec miasteczka. Po nerwowej wymianie zdań ze śledczym niespodziewanie przyznaje się on do morderstwa. I tak dwóch podejrzanych trafia do wspólnej celi, czy któryś z nich naprawdę zabił? Czy może ktoś umiejętnie naprowadza śledczych na fałszywe tory? I jaką rolę w całym zdarzeniu odegrał brat Reacher’a. którego nazwisko wypływa w toku śledztwa?

 

„Poziom śmierci” to pierwsza część cyklu o Jack’u Reacherze, na całą serię składa się dziewiętnaście pozycji. Książkę czyta się szybko, prosty i przystępny język, a do tego mało skomplikowana fabuła tym bardziej temu sprzyjają. Typowo sensacyjna historia z romansem w tle, dla mnie zbyt płaska, bez zaskakujących zwrotów akcji. Podobnie rzecz ma się z postaciami, mało wyraziste, bez polotu. Nie identyfikujemy się z nimi, w zasadzie było mi wszystko jedno kto zginie, a komu się „upiecze”. Główny bohater również nie chwycił mnie za przysłowiowe serce, nie czułam jego emocji, rozterek, czasem nie byłam w stanie zrozumieć jego działań i toku myślenia. Takie odczucia miałam także w związku z innymi postaciami, ich decyzje w wielu sytuacjach był dla mnie kompletnie niezrozumiałe.

 

 

Jak dla nie zbyt wiele zbiegów okoliczności, które wpływają negatywnie na odbiór czytanej historii i pozbawiają jej realizmu, który bardzo cenie. Bo jak wytłumaczyć udział w śledztwie obcego faceta, który najpierw sam podejrzany jest o morderstwo, a następnie bez jakichkolwiek pozwoleń ma dostęp do przebiegu śledztwa? Ba! Czasem nawet sam decyzje o kolejnych działaniach miejscowej policji.

Sama akcja toczy się dość szybko, czytelnik nie nudzi się i rzeczywiście idzie się zrelaksować. Osobiście tą pozycję zaliczam do tak zwanych „książkowych popcornów” czyli do działu książek, które nie wymagają zbyt wiele, za wiele też nie dają, ale są pewną rozrywką. Pozwalają oderwać się od szarej rzeczywistości i smutków.

 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)