Pokazywanie postów oznaczonych etykietą opowiadania. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą opowiadania. Pokaż wszystkie posty

środa, 25 maja 2022

„Zagrabione życie i inne opowiadania niesamowite" Autor: Susan Hill

08:00:00 0 Comments

Jesteście fanami opowiadań, a te klimatyczne z nutką grozy przemawiają do was jeszcze bardziej? Tajemnicze historie skrywane pod piękną oprawą mogą wam przypaść do gustu. Sami oceńcie, które z opowiadań zasługuje na pochwałę, a które raczej przemilczeć.


Nr. recenzji:
625

Tytuł: „Zagrabione życie i inne opowiadania niesamowite"

Autor: Susan Hill

Tłumacz: Jerzy Łoziński

Liczba stron: 464

Data polskiego wydania: 4 maja 2022

Wydawnictwo: Zysk i S-ka

W moim odczuciu: 7/10

Autor recenzji: Daria Pogodzińska


Książka jest zbiorem opowiadań, mamy tutaj siedem niezwykłych opowieści, zamkniętych w jednym tworze z niesamowitą oprawą. Pierwsze, a zarazem tytułowe opowiadanie, prezentuje mężczyzn zafascynowanych powrotem ludzi do żywych. Mrocznie czyż nie? Następnie poznajemy lalkę, która to nie jest tą przyjazną dziecięcą zabawką. Tajemniczy mężczyzna z obrazu, co w tym takiego niesamowitego? Kim jest Alice Baker i jaką tajemnice skrywa? To tylko część z historii, które są zamieszone w tej książce.

Zaletą opowiadań jest ich zróżnicowanie. Każda historia jest inna, ale łączy je pewien aspekt. Każde opowiadanie ma w sobie nutkę grozy i mrok. Nie są to może wielce przerażające historie, ale te, które wzbudzają niepewność i ciarki. To, że twory są inne, może spowodować, że książka przypadnie większej ilości osób do gustu, jednym spodoba się pierwsze opowiadanie, a inni bardziej zapamiętają osobę Alice Baker. Ważna jest również ilość historii w jednej książce, gdy jest ich za dużo, można nie zapamiętać części, w tym wypadku ilość siedmiu opowiadań uważam za wystarczającą.

Autorka współczesna, ale potrafi świetnie wykreować historie stylizowane na dawne czasy. W tym wszystkim mrok i niepewność, melancholia i barwne opisy, ale niezbyt przesadzone, wszystko łatwoprzyswajalne dla czytelnika. Opowiadania nie są za krótkie, na wszystko jest czas i odpowiedni moment, może zapoznać się z fabułą i bohaterami, a nie jest to kończone, gdy czytelnik nie zdąży się nawet zaznajomić z akcją. Jesli miałabym określić, które opowiadanie podobało mi się najbardziej to zdecydowanie to pierwsze i nie było też takiego, które szczególnie było złe.

"Zagrabione życie i inne opowieści niesamowite" to zbiór ciekawych opowiadań grozy, myślę, że lektura idealnie sprawdzi się w okresie jesieni, halloween. Czytane jedno dziennie opowiadanie, w pochmurne i mroczne popołudnie jeszcze bardziej podkreśli urok książki. Jednak nic nie stoi na przeszkodzie, żeby przeczytać ten twór podczas lata, uważam, że to również może być dobra rozrywka. Osobiście nie jestem fanką zbioru opowiadań, ale od czasu do czasu po nie sięgam i muszę przyznać, że ta przygoda była jedną z bardziej udanych. Dodatkowo piękna oprawa sprawia, że książka zdobi moją półkę.

piątek, 9 listopada 2018

„Pierwsze Słowo" Marta Kisiel

14:42:00 0 Comments
Nr. recenzji: 212
Tytuł: „Pierwsze Słowo"
Autor: Marta Kisiel
Liczba stron: 320
Data polskiego wydania: 17 października 2018
Wydawnictwo: Uroboros
W moim odczuciu: 8/10


Szczerze mówiąc, znowu skusiła mnie do przeczytania książki głównie okładka. Miałam okazję poznać styl pisania pani Marty Kisiel dzięki „Małemu Lichu”, jednak nie sądziłam, że tak szybko uda mi się zabrać za jej twórczość skierowaną do osób starszych. A jednak nasze drogi się skrzyżowały i mogę już cieszyć się, że powoli wkraczam w świat, jak pani Marta sama się nazywa, „ałtorki”. 

„Pierwsze Słowo” jest zbiorem opowiadań Marty Kisiel. W środku znajdują się naprawdę różnorakie, jedne bardziej rozbudowane, inne mniej. Z tego, co udało mi się wyczytać, część z nich została już wcześniej opublikowana, jednak zdobycie wcześniejszych wersji, graniczyło z cudem, dlatego zadecydowano, że powstanie tego typu antologia. Dodano oczywiście również całkowicie nowe, inne opowiadania, przez co książka wydaje się pełna. 

Bardzo podoba mi się, jak bardzo kreatywnie zostało napisane „Pierwsze Słowo”. Nie raz, kiedy się wczytywałam w kolejne opowiadania, nie umiałam wyjść z podziwu dla umysłu pani Marty Kisiel, który był w stanie wyobrazić sobie podobne istoty, ale nawet sytuacje! Niektóre opowiadania były autotematyczne i wydaje mi się, że to one najbardziej przypadły mi do gustu, ponieważ gdy je czytałam, to moja szczęka poniewierała się gdzieś tam przy ziemi. Przykładowo, jednym z pierwszych opowiadań jest przesłuchanie potencjalnych bohaterów nowej powieści. Niesamowicie przypadło mi ono do gustu, ponieważ jednak mimo wszystko bardzo podobnie wygląda to w umyśle pisarza. To on musi dobrać odpowiednie postacie do książki, chociaż często pomysłów na kolejne ma tysiące. Przesympatycznie mi się je czytało, ponieważ wydaje mi się, że w ten sposób autorka postanowiła w jakiś sposób oddać hołd swoim bohaterom, co wydało mi się naprawdę świetnym pomysłem.

Oczywiście, nie wszystkie opowiadania prezentowały taki sam poziom, jak to zostało podkreślone nawet we wstępie do książki. Jedne były lepsze, inne trochę gorsze. Wydawało mi się, że nieodpowiednio dopasowano również długość - zdarzyło mi się, że opowiadanie, które niesamowicie podeszło mi do gustu, zamykało się na kilku stronach, natomiast takie, które całkowicie nie podeszło mi do gustu, ciągnęło się przez kilkadziesiąt, natomiast ja siedziałam nad nim i niesamowicie mi się ciągnęło. Nie było takiego wyrównania, które zazwyczaj pojawia się w zbiorach opowiadań, choć najczęściej w tych pisanych przez kilku/kilkunastu różnych autorów. Niemniej, wydaje mi się, że nie zaszkodziłoby, a jedynie pomogło.


Podsumowując, wydaje mi się, że całą książkę zaliczam na plus. Może nie była objawieniem, miała swoje wady, jednak zdecydowanie chciałabym pochwalić kreatywność autorki. Sam styl pisania być może również podejdzie do gustu części czytelników, którzy preferują spore opieranie się na opisach, bez takiego ciągłego bazowania na dialogach. Jeżeli chodziło o mnie, to wydawało mi się, że to również może się okazać zbyt wielkim dla wszystkich miłośników rozmów, aczkolwiek w tym przypadku pozostanę bezstronna. Książka jest dobra i warto się z nią zapoznać chociażby dlatego, że na takie pomysły wpaść naprawdę niełatwo. 

środa, 14 lutego 2018

PRZEDPREMIEROWO: A jaki był Twój pierwszy bal?

23:41:00 4 Comments

Pierwszy bal zawsze jest czymś niezwykłym. To znaczy, mam takie przeświadczenie, ponieważ na dobrą sprawę mój pierwszy bal jeszcze nie nastąpił. Niemniej, często spotyka się określenia, że jest to coś magicznego, niespotykanego i iż rzeczywiście warto w nim wziąć udział. Czy wszyscy są co do tego zgodni? Oczywiście, że nie. Każdy z nas jest inny, każdy inaczej reaguje i każdy ma inne oczekiwania. Dlatego właśnie tak ciekawym zamysłem okazała się ta książka, ukazująca opowiadania tak wielu autorów właśnie o tym szczególnym wydarzeniu.