Jako ogromna fanka hokejówek nie mogłam przejść obojętnie obok kolejnej z nich, tym bardziej że jest to debiutancka powieść polskiej autorki. Jak już po licznych recenzjach możecie się domyśleć, mam do nich słabość, ze względu na to, że łączą wszystko to, co lubię i właśnie te elementy sprawiają, że tak chętnie sięgam po historie osadzone na ludzie, czasem szukając rozrywki, innym razem emocji, ale zawsze licząc na, coś więcej niż tylko przebrnięcie przez historię.
środa, 6 sierpnia 2025
środa, 6 listopada 2024
Nigdy nie byłam typem osoby, dla której wyznaczanie sobie celów czytelniczych było jakkolwiek ważne. Zawsze podchodziłam do tego jako do czystej rozrywki, a to ile książek przeczytałam np. w ciągu miesiąca, czy roku stanowiło dla mnie pewnego rodzaju prowadzenie statystyk, na które miło było z czasem spojrzeć.
Autor: Holly Bourne
Data wydania: 16.07.2023
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Liczba stron: 472
Moja ocena: 3/10
Autor recenzji: Wiktoria Sroka
April jest miła, piękna i stosunkowo normalna, a jednak z jednym mężczyzną nie spotyka się więcej niż pięć razy. Za każdym razem, gdy sądzi, że znalazła kogoś, komu może zaufać, osoba ta okazuje się wręcz okropna. Dziewczyna ma złamane serce, jest rozgoryczona. Gdyby tylko April bardziej przypominała Gretel… Gretel jest dokładnie tym, czego pragną mężczyźni: bezproblemową, wyśnioną seksowną „dziewczyną z sąsiedztwa”. Rzecz w tym, że Gretel nie istnieje, a April się pod nią podszywa, tworząc fikcyjny profil. Kiedy April wciela się w Gretel, randkowanie od razu staje się o wiele przyjemniejsze, zwłaszcza gdy owija sobie wokół palca niczego niepodejrzewającego Joshuę. W końcu to April jest osobą, która rozdaje karty. Tylko czy uda jej się kontrolować własne uczucia? Czy będzie w stanie nadal udawać Gretel, gdy jej relacja z Joshuą zacznie stawać się coraz bardziej intymna?
Jednak w nawale przygotować do matury, okazało się, że w tym wszystkim czegoś mi brakuje, tym “czymś” okazało się stawianie kolejnych wyzwań, których spełnienie nie wymaga ode mnie więcej stresu, a, jako że zwłaszcza teraz moim ulubionym zajęciem między nauką stało się czytanie, za cel postawiłam sobie poznanie twórczości autorów, których miałam okazję już poznać, jednak zabrakło motywacji do kontynuowania tego.
Jeśli moje oczekiwania wobec autorki były wcześniej wysokie, to po lekturze „I co o mnie powiesz?” wzrosły jeszcze bardziej, co sprawiło, że rozczarowanie w tym przypadku okazało się bardziej dotkliwe, niż się spodziewałam. O ile wcześniej styl pisania autorki miała w sobie coś urzekającego, tak tym razem wydawał on się aż nazbyt nużący, bez swobody i wcześniejszej lekkości. Bohaterowie, choć mieli potencjał, zdawali się chwilami niedopracowani a fabuła, choć obiecująca, rozwinęła się w kierunku, który nie przemawia do mnie.
Jednym z najbardziej bolesnych aspektów w odbiorze książki, okazała się kreacja głównej bohaterki, wypadająca bardzo słabo i choć, można zrozumieć, czemu tak miałoby to wyglądać, jej sposób przedstawienia nie wywołuje we mnie żadnych innych odczuć oprócz frustracji. Na całokształt tego, jaka jest Aprill można by przymknąć oko, gdyby nie to, że zachowuje się jak nastolatka, a nie dorosła kobieta, która twierdzi, że ma poukładane życie. Bardzo często jej zachowania były chaotyczne, pozbawione logiki, a motywacje, choć wydawały się jakkolwiek przemyślane, nie były ze sobą spójne. Kolejnym irytującym aspektem jej kreacji jest to, że Aprill dosłownie na wszystko marudzi i ze wszystkiego jest niezadowolona, a jednocześnie ignoruje sygnały mówiące, że to ona tym razem zrobiła coś źle. Bardzo łatwo przychodzi jej wytykanie błędów innych, jednak na swoje spogląda dopiero pod koniec, gdy zostają one jej podane na tacy, dopiero wtedy zaczyna jakkolwiek myśleć o tym, że nie wszystko jest winą innych, a czasem na nasze nieszczęścia pracujemy ramię w ramię z innymi, pozwalając nie tylko im negatywnie wpływać na nasze życie, ale również pozwalamy, byśmy my sami podkładali sobie kłody pod nogi. Pozostałe postacie, choć pojawiały się niekiedy dość często, po skończeniu historii, całkowicie zapomniałam o ich istnieniu, co tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że zdecydowanie pod względem kreacji bohaterów coś poszło tutaj nie tak.
Choć bardzo bym chciała, aby ta negatywna część recenzji zakończyła się na tym momencie, nie mogę nie poruszyć, absurdów, jakie wiążą się z fabułą i interakcjami między bohaterami. Często zdarzały się sytuacje, które w moim odczuciu były nielogiczne i niewspółgrające z tym, co działo się wcześniej jak i z samą bohaterką. Dodatkowo tego wszystkiego nie ułatwiały dialogi, będące raczej po prostu zbiorem przypadkowych słów niżeli jakąkolwiek spójną rozmową.
Podsumowując, uważam “Pozorantka” autorstwa Holly Bourne za książkę, która mimo wbrew negatywnej opinii w moich oczach miała naprawdę ogromny potencjał, jednak nie spełniła wcześniej narzuconych przez autorkę standardów. Psując tym samym dotychczasowy pogląd na umiejętności, zarówno kreacji boaherów jak i stylu pisania. Mimo obiecującego pomysłu na fabułę wykonanie nie sprostało moim nadziejom, co czyni tę książkę trudną do polecenia. Choć w sercu nadal tkwi chęć sięgnięcia po inne dzieła autorki, historia Aprill sprawiła, że zaczęło kiełkować małe ziarenko pełne obaw. Mam nadzieję, że kolejne tytuły będą znacznie bardziej satysfakcjonujące.
czwartek, 28 września 2023
Po raz pierwszy od dłuższego czasu Victoria czuła się kompletna. Nie tylko z powodu Owena, ale też dlatego, że była ustatkowana. Kochana i akceptowana.
Autor: Elizabeth Davis
Data wydania: 23.08.2023
Wydawnictwo: Kobiece
Liczba stron: 352
Moje ocena: 3/10
Autor recenzji: Wiktoria Sroka
sobota, 16 września 2023
Czasem, by coś naprawić, lepiej całkowicie to zburzyć i zacząć od nowa, zamiast stawiać dom na zepsutych fundamentach.
piątek, 4 sierpnia 2023
Uczucia są ulotne. Tkwią w tobie tylko tak długo, jak długo w nie wierzysz, a potem znikają, czekają, aż znowu ktoś w nie uwierzy. Gdyby były trwałe, można by raz powiedzieć ,,kocham cię" i wystarczyłoby to do końca życia.
Tytuł: Do usłyszenia
Autor: Julia Whelan
Data wydania: 12.07.2023
Wydawnictwo: Kobiece
Liczba stron: 432
Moja ocena: 3/10
Autor recenzji: Wiktoria Sroka
piątek, 14 lipca 2023
Witamy w grze Świat Przeistoczonych!
Tytuł: Bez prawa do błędu
Autor: Wasilij Machanienko
Data wydania: 12.07.2023
Wydawnictwo: Insignis
Liczba stron: 320
Moja ocena: 3/10
Autor recenzji: Wiktoria Sroka
Dla Marka Dervine studenta zajmującego się swoją młodszą siostrą, ucieczką od trudnej i przytłaczającej rzeczywistości są gry sieciowe. Dlatego on jak i inni ludzie wyczekuje oficjalnej premiery Świata przeistoczonych. Nie spodziewał się, jednak iż niewinna gra, zmieni się w walkę na śmierć i życie, a problemy dnia codziennego, staną się nieważne w obliczu walki o przetrwanie. Co wydarzy się po oficjalnej premierze gry? Czy Mark przetrwa tę trudną walkę?
Swoje pierwsze spotkanie z twórczością Wasilija Machanienko miałam przy premierze serii Droga szamana i choć przygoda ta zakończyła się na drugim tomie, bardzo dobrze wspominam to jak były napisane oraz samą fabułę, przy której nie dało się nudzić. Dlatego do ponownego spotkania po latach, podchodziłam spokojnie, bez obaw o jakość tekstu.
Niestety, brak obaw, spotęgował tylko rozczarowanie, jakie ogarnęło mnie już na początku książki. Miałam wrażenie, jakby te dwie książki były napisane przez zupełnie różne osoby, nie tylko przez styl pisania, ale również fabułę, która w moim odczuciu była nużąca, a sam główny bohater posiadał jedyną cechę, którą wywoływał irytację.
Po opisie fabuła wydawała się być naprawdę ciekawa i wprowadzająca coś nowego do świata literatury, mimo tego, że pomysł jest wart docenienia, tak co do efektu końcowego mam wiele zastrzeżeń. Jak na przykład to, iż zmiana świata realnego na grę jest randomowa, a na dodatek bardzo na siłę. Jakby autorowi zależałoby jak najszybciej przejść do zamierzonego efektu, bez dobrego wprowadzenia. Mimo iż jest mały szczegół, dla mnie dość znaczący.
Jak wspomniałam wyżej, co do samej kreacji głównego bohatera mam również zastrzeżenia. Największe z nich jest to, iż ma na praktycznie jedną cechę, a mianowicie jest zapatrzony w to co robi i jak robi, uważa, iż wszystko robi najlepiej i nikt nie jest w stanie zrobić tego lepiej. I o ile ta cecha, nie stanowi dla mnie problemu, tak fakt, iż jest to jedyna, już tak. Wiadome jest, że w fantastyce czy science fiction oraz ich podgatunkach, nie jest to kluczowy element, jednak dalej stanowi on fundamenty całej powieści.
Podsumowując, uważam “Bez prawa do błędu” autorstwa Wasilija Machanienko za książkę, na którą pomysł był ciekawy, jednak poległa ona już na starcie, nie mając szans na wygranie mimo wszystko. Jeśli nie czytaliście Drogi szamana, a chcecie poznać twórczość autora, będzie to dobra książka na początek, gdyż nie podniesie ona za bardzo waszych oczekiwań, przez co rozczarujecie się. Dla mnie niestety jest to kolejne rozczarowanie tego roku, co do samej książki rozpoczynającej trylogię, wiem już, iż nie sięgnę po kolejne tomy, gdyż pierwszy nie zainteresował on mnie na tyle, by kontynuować serię.
Wydawnictwu Insignis dziękuję za egzemplarz do recenzji, autorowi życzę wielu sukcesów a was czytelników zapraszam po więcej książkowych doznań na naszego Instagrama tzczytelnika.
środa, 12 lipca 2023
Przypominało to przeznaczenie albo magię – te dziewczyny zjawiły się w moim życiu dokładnie wtedy, gdy najbardziej ich potrzebowałam.
Tytuł: Ból za ból
Autor: Jenny Han, Siobhan Vivan
Data wydania: 14.06.2023
Wydawnictwo: Young
Liczba stron: 356
Moja ocena: 3/10
Autor recenzji: Wiktoria Sroka
Nic nie łączy bardziej niż chęć zemsty. Kat, Marry i Lilia łączą siły, by zemścić się na chłopaku, który zdradził, swoim prześladowcy oraz przyjaciołach. Wszystko to zaburza również spokojne życie na wyspie Jar, która jest pełna turystów, a wśród mieszkańców nikt nie spodziewał się takiego obrotu spraw. Do czego posunie się ta trójka? Jakie są ich powody?
Tak to ze mną jest - zranisz mnie, jesteś dla mnie martwy.